Bracia Drozdowie. Jeden w Armii Andersa, ! ► Historia Polski, Żołnierze wyklęci, PDF

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Bracia Drozdowie. Jeden w ArmiiAndersa, drugi u Berlinga.Po lewej Wacław Drozd, a po prawej Stanisław Drozd.Polskie życiorysy są ciekawą kopalnią wiedzy o ludzkich losach.Ich znajomość pozwala z wielką ostrożnością podchodzić dojednoznacznych ocen wyborów takiej, a nie innej drogi życiowej.Szczególnie dotyczyło tych, którzy byli zwykłymi żołnierzami.Takimi a nie innymi wyborami rządził zwykły przypadek albokonieczność życiowa. Często w rodzinie bracia służyli wodległych od siebie ideologicznie formacjach wojskowych. Aprzecież ich patriotyzm kształtowany od dziecka w tej samejpolskiej rodzinie był jednaki. Oto wojenna historia dwóch braciWacława i Stanisława Drozdów. Jeden walczył w Armii Andersa,drugi w Armii Berlinga.Łyntupy to małe białoruskie miasteczko na Kresach, siedziba gminy,które znajdowało się w powiecie Święciany w województwie wileńskim.Dzisiaj jest w granicach Białorusi, niedaleko granicy litewskiej. Historiamiasteczka sięga końca XIV wieku. Trzysta lat później w 1885 roku wŁyntupach było już 13 dworów, kościół, synagoga, szkoła, hospicjum, 3kramy i karczma. Tętniło życie, odbywały się znane w okolicy targi. W1897 roku w Łyntupach pojawiła się linia i stacja kolejowa magistraliWilno-Połock. Była to druga linia kolei żelaznej w tym miasteczku, gdyżwcześniej wybudowano kolej wąskotorową Nowe Święciany-Głębokie.Pod koniec XIX wieku pod majątek Łyntupy podlegały wioski:Szudowce, Kaznodzieiszki, Pozhliki, Peszkowce i Tortury, a takżepojedyncze zabudowania: Stukavshchyzna, Jawneliszki, Venter,Bałduk, Sienkiszki lub Balduchok, Trabuciszki, Ignaciszki. Późniejwioski te weszły w granice gminy Łyntupy.Zgodnie z traktatem pokojowym z Rygi w 1921 roku Łyntupy stały sięczęścią II Rzeczpospolitej, jako siedziba gminy w powiecieświęciańskim. W 1931 roku miasteczko i majątek Łyntupyzamieszkiwało 1514 osób. Tuż przed II wojną światową, w 1937 roku wmieście były 194 domy, znajdowała się destylarnia, murowany kościół,szkoła powszechna i gimnazjum. Łyntupy było miasteczkiemwielonarodowościowym i wieloreligijnym. Mieszkali w nim Białorusini,Litwini, Polacy, Żydzi.Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Łyntup w dniu 17 września 1939roku znalazły się one w granicach Białoruskiej Socjalistycznej RepublikiRadzieckiej i administracyjnie włączone zostały do powiatupostawkiego. Od czerwca 1941 roku miasto znalazło się pod okupacjąniemiecką. W dniu 8 lipca 1944 roku do Łyntup wkroczyła ArmiaCzerwona. W niespełna rok potem rozpoczęła się repatriacja Polakówdo Polski w nowych powojennych granicach, w tym na ZiemieOdzyskane.Wacław był najstarszym dzieckiem Józefa Drozda i jego żony Anny zdomu Klimaszewskiej. Urodził się w gminnych Łyntupach na Kresach18 maja 1925 roku. Drozdowie mieszkali w Szudowcach, wsi odległejod gminy o dwa kilometry. Prowadzili tam 20. hektarowe gospodarstworolne, które Józef Drozd otrzymał od rodziców, na początku latdwudziestych ubiegłego wieku. Wacław jako pierworodny w zamysłachrodziców przeznaczony był na następcę w prowadzeniu gospodarstwa.Posiadał On troje rodzeństwa: siostrę Leonardę i braci Stanisława iJana, na Leonardę wszyscy wołali po prostu Lonia. Stanisław urodziłsię 15 maja 1926 roku, podobnie jak jego starszy brat Wacław wŁyntupach. Rodzice w 1938 roku wysłali trzynastoletniego Wacława doszkoły rolniczej, aby mógł w przyszłości dobrze prowadzić ich rodzinnegospodarstwo, przejmując ojcowiznę.Rodzina Józefa Drozda w Szudowcach, wsi mającej 15 gospodarstwwiodła spokojne i w miarę dostatnie życie. Dobrze i zgodnie żyli zsąsiadami, wśród których oprócz Polaków byli Białorusini i Litwini.Uprawiali swoje gospodarstwo, rodziły im się dzieci, była to zwykłapatriotyczna polska rodzina, przywiązana do polskich wartości inarodowej tradycji. Jednak sielanka nie trwała długo.W dniu 1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa, 17 wrześniado gminy Łyntupy i do Szudowców wkroczyła Armia Czerwona.Zaprowadzono nowe porządki. W szkole językiem nauczania stał sięrosyjski. Aresztowania i wywózka na Sybir co znamienitszych obywatelinie dotykała na razie rodziny Drozdów. Jednak niemalże w przededniunapaści Niemiec hitlerowskich na Związek Radziecki zostałaresztowany przez NKWD Józef Drozd. Był to ostatni dzień kiedyrodzina widziała go żywego. Od tamtej pory nigdy żadna wiadomość olosach ojca rodziny nie trafiła do jego bliskich. Nie wiadomo kiedy i wjakich okolicznościach zginął.W dniu następnym po aresztowaniu Józefa pozostała rodzina: jegomatka Anna oraz jej imienniczka Anna żona Józefa i jej czwórka dziecizostali wywiezieni na Sybir do miejscowości Barnauł w Kraju Ałtajskimpołożonej nad rzeką Ob i odległej o 250 km. od Nowosybirska. Kto wie,czy przekorny los pozornie poprzez wywóz na Syberię, nie uratowałżycia Annie, jej czworgu dzieciom i teściowej. Bowiem w niespełna rokpo ich aresztowaniu i zesłaniu Drozdów na syberyjskie odludzie miałamiejsce jedna z największych zbrodni na ludności polskiej naWileńszczyźnie, dokonana przez formacje litewskie w służbieniemieckiej. Miała ona miejsce w maju 1942 roku. Litwini pacyfikacjęludności polskiej argumentowali odwetem, tylko, że odwet dotyczyłakcji radzieckich a nie polskich partyzantów. Wymordowano wtedyponad 1200. Polaków na terenie powiatu święciańskiego.Spacyfikowano i wymordowano również Polaków mieszkających wSzudowcach, gdzie mieszkała przed wywózką na Sybir rodzina JózefaDrozda.Na Syberię w nieznane teściowa i Anna Drozd z czwórką dzieci, zktórych najstarszy Wacław miał 16 lat jechali w bydlęcych wagonach.Niemiłosiernie stłoczeni: w zaduchu, wysokiej temperaturze, wpragnieniu i o głodzie. Po dwóch tygodniach dotarli do celu podróży,którym był gułag Barnauł. Przyjechali tam w dniu 5 lipca 1941 roku.Zakwaterowano ich w ziemiankach. W tym przypadku mieli szczęście,że ich deportacja przypadała na okres letni. Bo chociaż nie dawały żyćkomary, to nie było siarczystego mrozu.Po wybudowaniu własnymi siłami drewnianych baraków Anna i jejrodzina otrzymali samodzielną izbę. W tych nieludzkich obozowychwarunkach Anna Drozd znowu miała trochę szczęścia, gdyż zostałazatrudniona w kuchni i stołówce dla funkcjonariuszy NKWD,pilnujących zesłańców. Ze stołówki w wiaderku, na wierzchu któregobyła sieczka, gazety lub inne „przykrycie” przemycała zupę dla swojejrodziny i sąsiadów. Anna była zaradna, pomagały jej na miarę swoichmożliwości- dzieci i teściowa. Nawet mała siedmioletnia Lonia, która zbabcią Anną robiła na drutach swetry dla okolicznej ludności. W tensposób dorabiały na utrzymanie rodziny. Najstarsi Wacław i Stanisław,choć nieletni, byli normalnie zatrudniani przez władze obozowewykonując nakazane prace na miejscu lub w odległych ostępachsyberyjskiej tajgi.W czasie gdy rodzina Drozdów znalazła się w obozie, trwały rozmowypomiędzy Sikorskim i Stalinem o przywróceniu stosunkówdyplomatycznych pomiędzy Polską a ZSRR, które zostały zerwane wdniu 17 września 1939 roku. Rozmowy te zakończyły się podpisaniemukładu Sikorski-Majski, w dniu 30 lipca 1941 roku. W protokoledodatkowym do porozumienia rząd ZSRR zagwarantował amnestię dlaobywateli polskich: więźniów politycznych, zesłańców i pozostałychpozbawionych wolności na terenie ZSRR, a przebywających wwięzieniach, obozach i gułagach. Układ gwarantował ponadtoutworzenie na terenie Rosji Radzieckiej armii polskiej pod polskimdowództwem.Wacław Drozd żołnierz 15. Pułku Ułanów Poznańskich wchodzącego wskład Armii Andersa.Anna Drozd, po dotarciu zimą 1942 roku do ich obozu informacji oamnestii i możliwości zaciągu do polskiej armii, postanowiła, że jejnajstarszy syn niespełna 17-letni Wacław, pojedzie zaciągnąć się dopolskiego wojska, aby bronić ojczyzny. W zamyśle matki byłochronienie syna przed głodem i niechybną śmiercią przy katorżniczejpracy przy wyrębie.Wacek Drozd niczym Janek z serialu „Czterej pancerni i pies” udał sięw daleką podróż do polskiego wojska, nazywanego od nazwiskadowódcy Armią Andersa. Pokonał ogromną drogę z Barnauł w KrajuAłtajskim do okręgu Buzułyk w obwodzie orenburskim. W marcu 1942roku został przydzielony do tworzącego się w miejscowości Yangiyo wokolicy Taszkientu oddziału pod nazwą Batalion „S”.W drugiej połowie roku 1942 Batalion „S” znalazł się w Iraku i tam wdniu 8 października 1942 rozkazem dowództwa Polskich Sił Zbrojnychotrzymał nazwę 15. Pułk Ułanów Poznańskich. Pułk ten funkcjonowałjako oddział rozpoznawczy w ramach 5. Kresowej Dywizji Piechoty.Przyjmując tę nazwę jednostka stała się spadkobierczynią tradycjipowstałego w Księstwie Warszawskim 15. Pułku Ułanów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lemansa.htw.pl