Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi, Czytelnia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
Wiadomości Prasa
Obserwuj
262
8 paź, 10:42
Obserwuj
380
Tu leŜą ofiary, o których wielu Polaków wolałoby zapomnieć, z obawy o dobre imię swoich rodzin i swojego narodu. Niewy
godne te groby, dlatego organizatorów ekshumacji próbowano najpierw powstrzymać pogróŜkami. Dyskusja nad losem
spoczywających tu ludzi będzie w demokratycznej Polsce nieunikniona.
Poleć
Udostępnij
Skomentuj
Komentarze
245
132
1192
cmentarz
1 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
Zbigniew Kulikowski stanął nad kruszącym się brzegiem błotnistego dołu, na którego dnie trójka ludzi cierpliwie oczyszcza poŜółkłe
kości z kilku splecionych ze sobą szkieletów. Nieco ponad rok sporadycznie prowadzonych tutaj prac ekshumacyjnych doprowadziło
do wydobycia szczątków ponad 280 osób pochowanych w masowych grobach, ofiar nazistów, sowietów i polskiej bezpieki. Wtem
jeden z męŜczyzn w białym kombinezonie ochronnym podbiega do towarzyszy, z trudem łapiąc oddech. W ogrodzie połoŜonym na
tyłach bloków mieszkaniowych, zbudowanych na terenie naleŜącym niegdyś do liczącego sobie ponad sto lat więzienia, znaleziono
więcej zwłok, informuje. Słysząc to Kulikowski, prokurator badający tę sprawę, chwyta się za głowę. – To juŜ nie zwykły cmentarz. Tu
są pola śmierci – podsumowuje.
W kraju takim jak Polska, gdzie wrogie wojska i ideologie pozostawiły po sobie katalog najstraszliwszych okrucieństw XX wieku, po
nura przeszłość raz po raz daje o sobie znać, a demokratyczne polskie społeczeństwo musi radzić sobie z coraz to nowymi maka
brycznymi odkryciami. Szczątki ofiar były dotąd odnajdywane w wielu sekretnych mogiłach rozsianych po całym kraju, równieŜ w Bia
łymstoku, jednak nigdy dotąd nie było ich tak duŜo i nie świadczyły o tak niesłychanej brutalności.
W pewnym sensie prace ekshumacyjne prowadzone na terenie zakładu karnego w Białymstoku – załoŜonego przez cara w 1912
roku i działającego do dziś z liczbą 680 osadzonych – tyleŜ mówią o polskiej przeszłości co o teraźniejszości. Wydobywane z maso
wych mogił ofiary nie ginęły tylko podczas wojny z rąk nazistów czy sowietów, o których Polacy mają wyrobione i jak najgorsze zda
nie, lecz zostały zamordowane przez swoich, juŜ po wojnie. To Polacy zgładzeni przez Polaków. Dlatego rozliczenie ich losów będzie
dla narodu nad Wisłą skomplikowanym zadaniem.
2 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
W czasach rozkwitu nacjonalistycznych ideologii w wielu miejscach w Europie moŜna mieć obawy, czy skrajnie prawicowe polskie
partie nie spróbują wykorzystać ostatnich makabrycznych odkryć dla własnych celów. O większości białostockich ofiar moŜna z całą
pewnością powiedzieć, Ŝe naleŜały do antykomunistycznego podziemia. Tymczasem polscy radykałowie z prawej strony sceny poli
tycznej chętnie mówią o "opuszczonych" Ŝołnierzach, antykomunistycznych partyzantach, których pamięć została, jak twierdzą,
zmieciona pod dywan w imię budowania kapitalistycznego bogactwa.
Wielu Polaków wolałoby uniknąć drobiazgowego badania przeszłości. Potworne znaleziska, o których prasa donosiła od lipca ubie
głego roku, nie przyciągnęły większej uwagi, choć mordercy i ich ofiary mogły być przecieŜ krewnymi ludzi przemieszczających się
co dzień pobliską, ruchliwą ulicą Kopernika. – O tym się nie mówi – zauwaŜa Maciej Białous, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku i
autor badania na temat społecznych postaw mieszkańców Białostocczyzny. – Takie tematy nie pojawią się w codziennych rozmo
3 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
wach. Niektórzy ludzie nic na ten temat nie wiedzą, innych to nie obchodzi, jeszcze inni chcą o tym zapomnieć.
Ekshumacje w białostockim więzieniu są skutkiem 10 lat pracy Marcina Zwolskiego, historyka z Instytutu Pamięci Narodowej. Zwolski
oraz inni naukowcy badający powojenne zbrodnie na północnym wschodzie Polski mieli z początku otrzymywać pogróŜki, a w ich
okna celowano cegłami. Nawet teraz, gdy urodzone po wojnie pokolenie doŜywa późnej starości, dociekliwość na temat tego, co się
naprawdę stało, budzi niechęć. – Wielu ludzi sądzi, Ŝe bezpieczniej w ogóle na ten temat nie rozmawiać – zauwaŜa Zwolski. – Nie
którzy mogą mieć obawy, czy nie dowiedzą się w ten sposób czegoś złego o swoich rodzinach albo o swoich sąsiadach.
"Teren śledztwa. Wstęp wzbroniony", głosi napis na parkanie ogradzającym błotniste pole. Ogród został ogołocony z trawy i drzew.
Usunięto chlewnię i dwa silosy naleŜące niegdyś do więziennych zabudowań. Pozostawiono jedynie niewielki drewniany domek, kie
dyś miejsce odpoczynku straŜników, wzniesiony nad piwniczką, gdzie znaleziono szczątki trzech kolejnych ciał. – Do moich zadań
naleŜy ustalenie płci, wieku, wzrostu ofiar, wszelkich danych, które mogłyby nam podpowiedzieć, jak oni wyglądali i w jaki sposób
zmarli – mówi Iwona Teul, antropoloŜka zajmująca się w tej chwili kompletowaniem układanki z odnalezionych kości. – Proszę bar
dzo, to pęknięte Ŝebro. A tutaj widać, Ŝe tej osobie wybito zęby trzonowe – wyjaśnia.
4 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
Badane właśnie szczątki nie noszą śladów kuli, jak te leŜące na sąsiednim stole, nie zdradzają teŜ oznak niedoŜywienia, jak dziecię
ce kości przechowywane w sąsiednim pojemniku. Zanim Teul zakończy pracę, pobierze jeszcze próbki materiału DNA, który przeka
Ŝe do sąsiedniego pokoju genetykowi Andrzejowi Ossowskiemu. Ten wprowadzi informacje do narodowej bazy danych dotyczących
ofiar przemocy, by porównać je z próbkami pobranymi od osób, które straciły bliskich na wojnie. Przy odrobinie szczęścia moŜe się
udać skojarzyć jakąś parę. – Dotąd przeprowadziliśmy 40 identyfikacji – twierdzi Ossowski. – Mamy jeszcze przed sobą wiele pracy.
Zanim rozpoczęto ekshumacje w Białymstoku, Zwolski poświęcił dziesięć lat Ŝycia na studiowanie archiwów polskiego podziemia,
analizowanie dokumentów wojskowego wywiadu, materiałów sądowych, dzienników prowadzonych przez straŜników więziennych. Na
tej podstawie moŜe podejrzewać, jak wielu ludzi tutaj zginęło i dlaczego pochowano ich w tajemnicy. – [Autorzy zbrodni] Nie Ŝyczyli
sobie, by ktokolwiek czcił pamięć tych zmarłych – uwaŜa badacz.
5 z 8
20141017 10:13
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl lemansa.htw.pl
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
Wiadomości Prasa
Obserwuj
262
8 paź, 10:42
Obserwuj
380
Tu leŜą ofiary, o których wielu Polaków wolałoby zapomnieć, z obawy o dobre imię swoich rodzin i swojego narodu. Niewy
godne te groby, dlatego organizatorów ekshumacji próbowano najpierw powstrzymać pogróŜkami. Dyskusja nad losem
spoczywających tu ludzi będzie w demokratycznej Polsce nieunikniona.
Poleć
Udostępnij
Skomentuj
Komentarze
245
132
1192
cmentarz
1 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
Zbigniew Kulikowski stanął nad kruszącym się brzegiem błotnistego dołu, na którego dnie trójka ludzi cierpliwie oczyszcza poŜółkłe
kości z kilku splecionych ze sobą szkieletów. Nieco ponad rok sporadycznie prowadzonych tutaj prac ekshumacyjnych doprowadziło
do wydobycia szczątków ponad 280 osób pochowanych w masowych grobach, ofiar nazistów, sowietów i polskiej bezpieki. Wtem
jeden z męŜczyzn w białym kombinezonie ochronnym podbiega do towarzyszy, z trudem łapiąc oddech. W ogrodzie połoŜonym na
tyłach bloków mieszkaniowych, zbudowanych na terenie naleŜącym niegdyś do liczącego sobie ponad sto lat więzienia, znaleziono
więcej zwłok, informuje. Słysząc to Kulikowski, prokurator badający tę sprawę, chwyta się za głowę. – To juŜ nie zwykły cmentarz. Tu
są pola śmierci – podsumowuje.
W kraju takim jak Polska, gdzie wrogie wojska i ideologie pozostawiły po sobie katalog najstraszliwszych okrucieństw XX wieku, po
nura przeszłość raz po raz daje o sobie znać, a demokratyczne polskie społeczeństwo musi radzić sobie z coraz to nowymi maka
brycznymi odkryciami. Szczątki ofiar były dotąd odnajdywane w wielu sekretnych mogiłach rozsianych po całym kraju, równieŜ w Bia
łymstoku, jednak nigdy dotąd nie było ich tak duŜo i nie świadczyły o tak niesłychanej brutalności.
W pewnym sensie prace ekshumacyjne prowadzone na terenie zakładu karnego w Białymstoku – załoŜonego przez cara w 1912
roku i działającego do dziś z liczbą 680 osadzonych – tyleŜ mówią o polskiej przeszłości co o teraźniejszości. Wydobywane z maso
wych mogił ofiary nie ginęły tylko podczas wojny z rąk nazistów czy sowietów, o których Polacy mają wyrobione i jak najgorsze zda
nie, lecz zostały zamordowane przez swoich, juŜ po wojnie. To Polacy zgładzeni przez Polaków. Dlatego rozliczenie ich losów będzie
dla narodu nad Wisłą skomplikowanym zadaniem.
2 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
W czasach rozkwitu nacjonalistycznych ideologii w wielu miejscach w Europie moŜna mieć obawy, czy skrajnie prawicowe polskie
partie nie spróbują wykorzystać ostatnich makabrycznych odkryć dla własnych celów. O większości białostockich ofiar moŜna z całą
pewnością powiedzieć, Ŝe naleŜały do antykomunistycznego podziemia. Tymczasem polscy radykałowie z prawej strony sceny poli
tycznej chętnie mówią o "opuszczonych" Ŝołnierzach, antykomunistycznych partyzantach, których pamięć została, jak twierdzą,
zmieciona pod dywan w imię budowania kapitalistycznego bogactwa.
Wielu Polaków wolałoby uniknąć drobiazgowego badania przeszłości. Potworne znaleziska, o których prasa donosiła od lipca ubie
głego roku, nie przyciągnęły większej uwagi, choć mordercy i ich ofiary mogły być przecieŜ krewnymi ludzi przemieszczających się
co dzień pobliską, ruchliwą ulicą Kopernika. – O tym się nie mówi – zauwaŜa Maciej Białous, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku i
autor badania na temat społecznych postaw mieszkańców Białostocczyzny. – Takie tematy nie pojawią się w codziennych rozmo
3 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
wach. Niektórzy ludzie nic na ten temat nie wiedzą, innych to nie obchodzi, jeszcze inni chcą o tym zapomnieć.
Ekshumacje w białostockim więzieniu są skutkiem 10 lat pracy Marcina Zwolskiego, historyka z Instytutu Pamięci Narodowej. Zwolski
oraz inni naukowcy badający powojenne zbrodnie na północnym wschodzie Polski mieli z początku otrzymywać pogróŜki, a w ich
okna celowano cegłami. Nawet teraz, gdy urodzone po wojnie pokolenie doŜywa późnej starości, dociekliwość na temat tego, co się
naprawdę stało, budzi niechęć. – Wielu ludzi sądzi, Ŝe bezpieczniej w ogóle na ten temat nie rozmawiać – zauwaŜa Zwolski. – Nie
którzy mogą mieć obawy, czy nie dowiedzą się w ten sposób czegoś złego o swoich rodzinach albo o swoich sąsiadach.
"Teren śledztwa. Wstęp wzbroniony", głosi napis na parkanie ogradzającym błotniste pole. Ogród został ogołocony z trawy i drzew.
Usunięto chlewnię i dwa silosy naleŜące niegdyś do więziennych zabudowań. Pozostawiono jedynie niewielki drewniany domek, kie
dyś miejsce odpoczynku straŜników, wzniesiony nad piwniczką, gdzie znaleziono szczątki trzech kolejnych ciał. – Do moich zadań
naleŜy ustalenie płci, wieku, wzrostu ofiar, wszelkich danych, które mogłyby nam podpowiedzieć, jak oni wyglądali i w jaki sposób
zmarli – mówi Iwona Teul, antropoloŜka zajmująca się w tej chwili kompletowaniem układanki z odnalezionych kości. – Proszę bar
dzo, to pęknięte Ŝebro. A tutaj widać, Ŝe tej osobie wybito zęby trzonowe – wyjaśnia.
4 z 8
20141017 10:13
Brutalna przeszłość wychodzi z ziemi Wiadomości
Badane właśnie szczątki nie noszą śladów kuli, jak te leŜące na sąsiednim stole, nie zdradzają teŜ oznak niedoŜywienia, jak dziecię
ce kości przechowywane w sąsiednim pojemniku. Zanim Teul zakończy pracę, pobierze jeszcze próbki materiału DNA, który przeka
Ŝe do sąsiedniego pokoju genetykowi Andrzejowi Ossowskiemu. Ten wprowadzi informacje do narodowej bazy danych dotyczących
ofiar przemocy, by porównać je z próbkami pobranymi od osób, które straciły bliskich na wojnie. Przy odrobinie szczęścia moŜe się
udać skojarzyć jakąś parę. – Dotąd przeprowadziliśmy 40 identyfikacji – twierdzi Ossowski. – Mamy jeszcze przed sobą wiele pracy.
Zanim rozpoczęto ekshumacje w Białymstoku, Zwolski poświęcił dziesięć lat Ŝycia na studiowanie archiwów polskiego podziemia,
analizowanie dokumentów wojskowego wywiadu, materiałów sądowych, dzienników prowadzonych przez straŜników więziennych. Na
tej podstawie moŜe podejrzewać, jak wielu ludzi tutaj zginęło i dlaczego pochowano ich w tajemnicy. – [Autorzy zbrodni] Nie Ŝyczyli
sobie, by ktokolwiek czcił pamięć tych zmarłych – uwaŜa badacz.
5 z 8
20141017 10:13
[ Pobierz całość w formacie PDF ]